13 listopada 2012

Prolog


   Światła migały mi przed oczami, wszędzie dało się słyszeć podśpiewywanie kolęd czy wesołe pogawędki ludzi przechodzącymi ulicami.. No właśnie ulicami, ale nie ujęłabym tego jak zwykłą ulicę, były to przecież ulice Paryża. Ja, natomiast stałam pod wieżą Eiffla, wpatrując się w to wszystko co dzieję się wokół mnie. Było tak magicznie, przez całe moje życie się tak nie czułam. Płatki śniegu, delikatnie rozpuszczały się na mojej skórze. Kochałam zimę całym sercem, ale odkąd przeprowadziłam się do Miami nie miałam okazji widzieć śniegu, wcześniej mieszkałam w Londynie, niby pochmurny, ale było w nim coś pięknego. A może lubiłam go za to, że tam miałam przyjaciół a tu nie mam, że tam cieszyłam się życiem, a tu nie potrafię. Nie mam pojęcia, ostatnio dużo rzeczy na pierwszy rzut oka wydających się łatwymi nie rozumiem. 
    Spacerowałam ulicami centrum miasta, ludzie byli zajęci ozdabianiem wielkiej choinki, inni stali w wielkich kolejkach markowych sklepów. Pewnie nie mogą się doczekać, aby spotkać się z rodzinną, szkoda, że ja tak nie mogę. Niby mam rodzinę, ale nie czuję jakbyśmy byli rodzinną, gdy byłam mała rodzice całe dnie spędzali w pracy, teraz są źli, że nie umiem z nimi rozmawiać. Każdą chwilę mojego dzieciństwa spędzałam z moim dziadkiem bawiąc się zabawkami, pomagając rozwiązywać krzyżówki czy pomagając mu w ogrodzie. Nie widziałam go już pięć lat, został w Londynie, powiedział, że nie czułby się dobrze opuszczając miejsce, które dla niego dużo znaczy. I tak straciłam najlepszego przyjaciela. Moja wigilia nigdy nie będzie taka sama.
     Po spacerze doszłam do punktu w którym zaczęłam, wróciłam do Eiffla, a właściwie skierowałam się do karuzeli, która była parę kroków od samej wieży. Karuzele zawsze kojarzyły mi się ze wszystkim co najlepsze. One umiały pokazać schemat życia, po prostu się kręcisz nie wiedząc co los ci przyniesie. Niby byłam na to za stara, miałam siedemnaście lat i w normalnych okolicznościach w Miami nie weszłabym na to urządzenie, ale tu nie czułam żadnego negatywnego uczucia, po raz pierwszy zachowywałam się jak ja, prawdziwa ja.. Niby maszyna była wyłączona na święta, ale jak dla mnie mogła być nieaktywna, po prostu chciałam tu siedzieć. Obwinęłam się moim szalem i krzyżując ręce, byłam gotowa aby siedzieć tu jak najdłużej. Ostatni raz jeszcze zerknęłam na ludzi, wtedy właśnie wpadłam na niebieskie oczy. Owe oczy należały do chłopaka, lecz jedyne co widziałam to kawałek twarzy i ciemne włosy. Postanowiłam wstać, aby się przyjrzeć, wtedy nasze oczy się spotkały.


              * * *


Nie wiem co powiedzieć, może "cześć" witam was tutaj wszystkich, mam na imię Natalia. To moje pierwsze poważniejsze opowiadanie od czasów bazgrołów z 2010 oraz początków 2011. W opowiadaniu nie ma ustalonych postaci, szczerze nie lubię jak są podawane, ponieważ, wtedy każdemu coś nie pasuję, tak więc może sobie wyobrazić dowolną osobę w dowolnej roli. Mam nadzieję, że posiedzę tu długo i skończę to opowiadanie. W prologu za wiele nie ma, tylko przeżycia głównej bohaterki - Lauren. W dalszych rozdziałach dowiecie się więcej, mam nadzieję, że spodoba wam się. Za prześliczny nagłówek dziękuje @tres_xo . Mam do was prośbę, jeżeli przeczytaliście moje wypociny, proszę dodajcie komentarz, chce znać szczere opinie co do bloga. Mnie natomiast możecie znaleźć na twitterze jako @ownskyline
~Natalie.

3 komentarze:

  1. Pisane pamiętnikiem opowiadanie <3 Bardzo mi się podoba piszesz tak lekko <3 Informuj o nowych rozdziałach <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kjsjsjd świetnie się zapowiada, na 1000% będę czytać - beingsoulless :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że to co napiszesz będzie bardzo dobre :3 Święta w Paryżu i jeszcze ten tajemniczy chłopak... po prostu magia <3 Jestem ogromnie ciekawa w jaki sposób rozwiniesz ten wątek, ponieważ jest bardzo nurtujący. Lauren - genialne imię, w sam raz na główną bohaterkę. W szczególności, że w sam raz pasuje do jej charakteru. A zastanawiałaś się nad dodaniem zakładki z bohaterami bez zdjęć, tylko z samymi opisami i imionami. To by było dobre rozwiązanie na zorientowanie się w fabule :) Także słońce moje prolog jest niesamowity w dodatku zgadzam się z koleżanką wcześniej, co do twojego stylu pisania, że jest lekki, aż przyjemnie coś takiego czytać! <3

    OdpowiedzUsuń